niedziela, 17 sierpnia 2014

Happily cz.9 "Dobranoc Miki"



-Nie chce się narzucać, przepraszam- wzdycham, po raz kolejny, po czym odważam się spojrzeć na niego. Jest zaskoczony i wciąż zerka na mnie, w tym samym czasie, próbując prowadzić....             
                                                                        *******                              
                                                          ~~Zayn~~
„..Jedźmy do ciebie” uciekło z jej ust, a mnie zamurowało.. że co??
Jestem w szoku. Kompletnie nie wiem, co mam teraz zrobić. Widzę, że ona jest zawstydzona, ale do cholery.. ona chce jechać, do mnie DO DOMU…
-Pewnie teraz myślisz, że jestem jakąś natrętną dziewczyną, ale tak nie jest Zayn, powiedz coś..- prosi, spoglądając na mnie. Wyłączyłem się na kilka minut, jednak uważnie jej słuchałem.
-Zaskoczyłaś mnie- przyznaję, spoglądając na nią.
-Przepraszam- mówi cicho
-W porządku Lily.. możemy jechać. Jest w porządku –mówię, nawet na nią nie patrząc.. jest w porządku..zapewniam ją, jednak sam nie jestem tego pewien. Zgodziłem się..w sumie dlaczego? Nie powinienem tego robić, a jednak.. skręcam w stronę swojego domu.. Nie mówi już nic więcej, siedząc niespokojnie na fotelu pasażera, dopóki nie wjeżdżam na swoją posiadłość. Widzę jak dziewczyna się rozgląda, żeby obejrzeć wszystko, co jest wokół. Wysiadam i idę w stronę jej drzwi, jednak ona wychodzi zanim jej pomagam.
-To twój dom?- pyta, a ja przytakuję, po czym przygryzam wargę
-Wow.. jest śliczny- uśmiecha się lekko, jednak nie rusza się z miejsca, nie zwracając uwagi na lekko padający deszcz
-Wejdźmy do środka. Pada- mówię do niej, po czym ruszamy w stronę drzwi. Wyjmuję klucze i przekręcam je w zamku, wpuszczając ją do środka.
-Chodź –mówię, kiedy ona wciąż stoi w korytarzu
                                             ~~Lily~~
To jest bardzo niezręczna i dziwna sytuacja, ale nie mogę przestać podziwiać jego ślicznego domu. Przytakuję głową, po czym ruszam za nim do salonu.. wow.. trochę tu bałagan..przeszedł tutaj huragan czy co..
-Sory..- wzdycha, po czym zbiera kilka ubrań z kanapy i podłogi
-Rozgość się- mamrocze, rzucając ciuchy na fotel, w kącie pomieszczenia
-Chyba nie lubisz sprzątać- uśmiecham się, próbując jakoś rozładować napiętą sytuację
-Ta.. nie przepadam. Chociaż rzadko miewam gości, oprócz chłopaków czy rodziny. Więc nie muszę tego robić- mówi ściągając marynarkę i rzucając ją na kanapę. Nic nie poradzę na to, że zaczynam chichotać
-Sory.. taki zwyczaj- uśmiecha się, zabierając ją i rzucając na resztę ciuchów, znajdujących się na fotelu
-Pogniecie się- mówię, na co on tylko wzrusza ramionami i idzie do kuchni.. ok. …co teraz? Rozglądam się chwilkę, po salonie i dostrzegam kilka nagród. Kiedy czytam kilka tabliczek, praktycznie wszystkie są dla „One Direction”
Uśmiecham się, po czym dołączam do niego w kuchni
-Napijesz się czegoś?- pyta
-Mogę soku?- pytam niepewnie
-Jasne, siadaj- uśmiecha się lekko, po czym wskazuje na wysokie krzesło barowe, przy jego wysepce. Zayn nalewa dwie szklanki, po czym stawia jedną przede mną. Jej.. wciąż nie mogę napatrzeć się na jego tatuaże, pokrywające całą rękę, a nieco wyżej chowają się pod rękawem koszulki..
-Przepraszam za bałagan. Niall mówił, żeby posprzątać, ale..- uśmiecha się lekko, opierając się o blat za nim
-W porządku
-No więc… teraz już możesz opowiadać o sobie- zachęca mnie
-Oh.. jasne.. co chcesz wiedzieć? -pytam
- Wszystko- wzrusza ramionami, po czym w końcu zajmuje miejsce na krześle naprzeciwko mnie
-Więc mieszkam w Londynie od urodzenia. Mam 19 lat. Cóż.. już niedługo 20.
-Kiedy?- pyta, popijając soczek
-5 październik, a ty?- pytam
-12 stycznia- informuje mnie, więc kiwam głową i zaczynam mówić dalej
-Kiedy miałam 5 lat, mój ojciec.. stwierdził, że nie tego chce od życia. Rozwiódł się z matką i wyjechał. Nawet nie wiem gdzie jest.- mówię cicho
-Tak po prostu?- pyta zaskoczony
-Tak, wiesz ledwo pamiętam jaki był, kojarzę go tylko ze zdjęć. Miałam 5 lat, rozumiesz? To chyba zbyt mało, żeby tak po prostu pamiętać ojca. Wiem, że zawsze nazywał mnie księżniczką, albo Miki, zależy jaki miał humor
-Miki?- pyta, zaskoczony unosząc brwi w rozbawieniu
-Tak szalałam na punkcie myszki Miki- śmieję się, a on razem ze mną.
- Moja mama jest pielęgniarką. Ja szukam pracy, jak już wiesz. Wcześniej pracowałam w sklepie, ale splajtował. Mam przyjaciół Samanthę, którą poznałeś, Lucy i Andrew którzy są parą. To wszystko. KONIEC.- klasnęłam w ręce, a Zayn zaczął się śmiać.
-Ej, nie ma tak. Dopiero zaczęłaś.- wskazuje palcem, na co wzruszam ramionami
-Już ci mówiłam. Moje życie, nie jest ciekawe-
-Więc zadaję pytania. Ulubiona muzyka?- pyta
-Nie ograniczam się do jednego typu muzyki. Toleruje wszystko oprócz metalu. Ostatnio bardzo was polubiłam.. no i uwielbiam Eda Sheerana, a no i One Republic też są fajni
-Okeej. Marzenia?- zadaje, kolejne pytanie
-Mam jedno, ale nie chcę o tym mówić.- szepczę. Nie chcę, żeby kazał mi to powiedzieć. Może być niezręcznie. Może to zrozumieć dwuznacznie
-No dawaj. Obiecuję, że nikomu nie powiem- mówi, udając że zamyka sobie usta na kluczyk
-Ok.. Wiec mam ich kilka. Wiesz takie normalne to praca i własne mieszkanie, a takie poważniejsze, to idealna randka z chłopakiem- drugą, część zdania mówię zaglądając do szklanki z sokiem
-Jaka by miała być? Ta randka?- pyta, jak gdyby nigdy nic
-Nie wiem.. ale chciałabym, żeby było wyjątkowo. Zabrałby mnie gdzieś, może za miasto… Na drzewie zostałyby wyryte nasze inicjały i powiedział by coś banalnego. Jak już wiesz, liczę też, że przytrafi mi się pocałunek w deszczu- uśmiecham się, na co Zayn kiwa głową i zaczyna się śmiać
-Czyli marzy ci się randka, jak w filmie.- podsumowuje
-Nie.. wcale nie. Chcę po prostu, żeby było to dzień, który zapamiętam na zawsze. –bronię się
-A jaka jest twoja idealna randka?- pytam
-Oh no wiesz.. Pojechalibyśmy za miasto..- zaczyna, więc uderzam go w ramię, a on zaczyna się głośno śmiać
-Mówię poważnie
-Nie mam wymarzonej randki. Ważne, żeby była z kimś, wyjątkowym, a reszta to tylko tło- wzrusza ramionami
-Chodźmy do salonu.  Tu jest nie wygodnie- westchnął, po czym ruszył do drugiego pomieszczenia, więc natychmiast podążam za nim, zostawiając szklankę na blacie
-Wygodnie ci w tych szpilkach? Możesz je zdjąć, jeśli chcesz- mówi, słysząc głośny stukot
-Dzięki- uśmiecham się, po czym zsuwam je z nóg, od razu odczuwając wielką ulgę
-Gdzie mogę je zostawić?- pytam, a on spogląda na mnie zdziwiony
-Gdzie chcesz. Masz miejsce w całym salonie- śmieje się, wskazując na pomieszczenie i siada na kanapie. Uśmiecham się, po czym decyduję się postawić je jak najbliżej kanapy, żeby mu nie przeszkadzały i zajmuję miejsce na fotelu. W całym pomieszczeniu panuje absolutna cisza, a ja nie wiem co mam powiedzieć..Zayn zamknął oczy i oparł głowę o poduszki, więc wydaje mi się, że zasypia. Mylę się, słysząc jego pytanie
-Masz rodzeństwo?-
-Nie. Jestem jedynaczką, a ty?- pytam
-Mam 3 siostry. Waliyha, Doniya i Safaa- wyjaśnia, nadal nie otwierając oczu
-Twoje hobby?- pyta dalej
-Nie wiem.. lubię chyba spędzać czas z przyjaciółmi.. albo spacerować- wyjaśniam
-Ulubiony kolor?
-Fioletowy
-Ulubiony film?- cholera.. bawimy się w sto pytań?
-„Trzy metry nad niebem” „Pamiętnik” „I ,że cię nie opuszczę..”- przerywam
-Wow… dużo tego. A jakieś normalne filmy?- pyta uchylając jedno oko
-To są normalne filmy- śmieję się
-Nie.. to komedie romantyczne.- zaprzecza ponownie kładąc głowę na poduszki
-Cokolwiek.. to właśnie te lubię najbardziej- macham ręką
-Co się stało z twoim byłym chłopakiem?- pyta
-Co?- dlaczego o to pyta
-No miałaś chłopaka nie? Dlaczego już z nim nie jesteś?- pyta trochę jaśniej
-Był.. kiedyś.. tak jakby- jąkam się
-Tak jakby?- docieka
-Właściwie nie wiem.. po prostu powiedział, że nie możemy się dłużej.. ”przyjaźnić”.- mówię w końcu  
-Trochę jak twój ojciec. On też stwierdził, że nie chce dłużej tak żyć..- mamrocze Zayn zupełnie jakby był na granicy snu. Wiem, że nie chciał, ale trochę mnie uraził..To tak jakby stwierdził, że każdy facet, a nawet mój własny ojciec ode mnie ucieka..
-Ja już pójdę- wstałam nagle, zaskakując tym siebie i Zayna, po raz kolejny tego wieczoru
-Już?- pyta otwierając oczy i unosząc lekko brwi
-Tak jest już późno- mówię cicho, zakładając znowu swoje szpilki
-Dopiero przyszliśmy- mówi, uważnie przyglądając się temu co robię
-Jestem zmęczona- mówię z uśmiechem
Raczej poirytowana…
-Ok. odwiozę cię, w takim razie- odpowiada wstając i wciągając swoje buty
-Zayn niee.. nie musisz- powstrzymuję go
-Daj spokój. Nie będziesz się tłukła sama po nocy- prycha, wciągając na nogę drugiego buta. Tym razem odpuszcza sobie marynarkę i zakłada swoją kurtkę po czym bierze klucze i otwiera mi drzwi. Nie mam pojęcia, że stoję bez ruchu dopóki nie kiwa głową w stronę wyjścia
-Idziemy?- pyta. Kiwam głową i pospiesznie wychodzę na zewnątrz, po czym czekam chwilkę i razem pędzimy do samochodu, żeby zmoknąć jak najmniej. Zayn otwiera mi drzwi i biegnie do tych, od swojej strony, natychmiast chowając się na siedzeniu kierowcy. Włączył cicho radio, po czym wyjechał na ulicę. Droga mijała nam w kompletnej ciszy. Czuję, że tą propozycją, żeby iść do niego, zepsułam nam całe spotkanie i humory, chociaż Zayn stara się pokazać, że tak nie jest. Zdaję sobie sprawę z tego, że drugi raz się nie spotkamy.. przynajmniej nie na „randce”. Wiem, że teraz będzie chciał się mnie jak najszybciej pozbyć.
-Jesteśmy- przerywa mi jego głos, a ja dostrzegam za oknem swój dom. Światła są zgaszone, więc mama pewnie już śpi.
-Tak.. dziękuję za podwózkę –uśmiecham się i chcę wyjść, jednak Zayn zatrzymuje mnie, kładąc dłoń na moim ramieniu
-Zaczekaj odprowadzę cię- informuje mnie, po czym wysiada z samochodu i już po chwili, idziemy razem do moich drzwi.
-Dzięki za dzisiaj. – mówi w końcu, kiedy mam zamiar wejść do domu, więc ponownie się do niego odwracam
-Tak. Ja też. No i przepraszam za tą propozycję.. żeby.. żeby jechać do ciebie.. nie powinnam..- zaczynam się jąkać, ale chłopak mi przerywa
-Nic się nie stało. Przynajmniej wiem o tobie więcej, no nie?- pyta z uśmiechem, na co przytakuję
-Dobranoc- mówię z lekkim uśmiechem, uchylając drzwi
-Dobranoc Miki- śmieje się, po czym puszcza do mnie oczko i czeka, aż zniknę za drzwiami. Prycham, kręcąc głową, po czym wchodzę do środka, zamykając drzwi i opierając się o nie głową. Uśmiecham się sama do siebie i przygryzam wargę. Mam ochotę piszczeć. Niby spotkanie się nie udało.. ale ta końcówka.. „Dobranoc Miki”
                                                       ~~Zayn~~
Kiedy Lily znika za drzwiami, schodzę po schodkach i wsiadam do samochodu opierając dłonie na kierownicy.. Spoglądam na miejsce, w którym siedziała Lily..
Co to wszystko do cholery było??
W pewnej chwili miałem ochotę, to po prostu skończyć, ale muszę przyznać, że było miło. Fajnie się z nią rozmawiało.. doszedłem do wniosku, że z chęcią wróciłbym pod jej drzwi i zaprosił na kawę w Starbucks’ie. Jest 23:35, kiedy wjeżdżam do garażu samochodem. Wracam do salonu i rzucam kluczyki na stolik, po czym kieruję się w stronę schodów. Zostawiam na nim buty i postanawiam wziąć prysznic, a potem położyć się spać….






no dobra.. więc to by było na tyle.. cóż.. rozdział...to kompletne dno.. wiem, wiem.. cóż teraz Malik nam na trochę zniknie :)
kolejny rozdział tak jak zwykle za tydzień.. 
och i chciałam was tylko poinformować, że "Strong" powróciło.. więc, jeśli czytaliście, to wpadnijcie na mojego starego bloga bo tam jest nowa część :)  lub jeśli nie czytaliście to możecie tam zajrzeć :) zapraszam.. link macie w kolumnie obok jakby co.. (wystarczy kliknąć na zdjęcie Harrego) 
no dobra.. to chyba na tyle :) 
PROSZĘ jeśli czytałaś= skomentuj to niezmiernie ważne :) 
Mrs.Horan

6 komentarzy:

  1. Oh... Masz niską samo ocenę. Ten rozdział to nie dno. To dzieło sztuki! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział :) niektóre przecież muszą być spokojne ;) jestem ciekawa co dalej wyniknie z ich relacji ;d do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brak mi już słów,żeby to opisać...Meeeega ! :D i bardzo się cieszę,że Strong powraca i już idę czytać kolejną część :* Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow Suuuuupe poprostu meeega :P niemoge się doczekać kolejnego rozdiału :P
    Życzę weny i pozdraiwiam <3
    Jessica

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział rewelacja! ♥
    Wspaniale, że mogłam trafić na tego bloga! ♥
    Cuudowny ♥_♥
    Czekam na kolejny! ♥
    @Martyna_Sroka

    Zapraszam do mnie na bloga o Louisie :) ♥♥
    http://come-back-to-me-eff.blogspot.com/

    Pozdrawiam i życzę weny ^.^

    OdpowiedzUsuń
  6. suuuper! i ta końcówka ' dobranoc miki' AWW
    *.*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy