Jednak w ostateczności decyduję się iść.
Przede wszystkim dlatego, że będą tam moi przyjaciele. Poza tym, byłoby dziwne
gdybym nie poszła…
Oh.. i nie oszukujmy się.. głównym
powodem jest to, że będzie tam Zayn…
****
Przez dłuższy czas zastanawiam się co
mam ubrać. W końcu decyduję się na moją nowo zakupioną bieliznę, jednak najwięcej
czasu zajmuje mi znalezienie czegoś odpowiedniego. W końcu decyduję się na
prostą, beżową sukienkę. Zakładam na to kurtkę ze skóry i rozpuszczam włosy.
Kończę makijaż, kiedy przychodzi wiadomość
„Młoda gotowa na imprezkę? Będziemy z
Lucy za 5 minut!” –sms od Andrew. Mówił mi, że Zayn kontaktował się z nim
jeszcze wczoraj. Zapewniał, że wszystko jest już zrobione, a u niego mamy być o
18:30. Szybko poprawiam makijaż i zbiegam do salonu
-Już wychodzisz?- pyta mnie mama,
siedząca na kanapie. Ogląda jakiś film i siedzi pod kocem
-Tak. Anderew i Lucy zaraz tutaj
będą.- informuję ją
-Masz klucze?- pyta
-Tak. Nie wiem, o której wrócę. Jest
też możliwe, że przenocuję u Samanthy
-W porządku- uśmiecha się i przygląda
uważnie, kiedy zakładam wysokie szpilki. Ugh.. jestem pewna, że będą bolały
mnie nogi, jednak w tej chwili to najmniej ważne.
-Lecę- całuję ja w policzek i wychodzę,
kiedy życzy mi miłej zabawy. Zdążam wyjść przed dom, zanim podjeżdża samochód.
Natychmiast otwieram drzwi i wsiadam na tylnie siedzenie.
-Hej- Lucy prawie piszczy z
zadowolenia, a ja lekko się uśmiecham
-Ślicznie wyglądasz-
-Dzięki ty też. To ta nowa bluzka?-
pytam, starając się zdusić w sobie rosnące zdenerwowanie
-Tak
-O matko… nie macie innych tematów-
Andrew wywraca oczami, a my zaczynamy się śmiać
-Więc zostajesz u Zayna?- Lucy
spogląda na mnie, a ja nie mam pojęcia co odpowiedzieć
-Um.. nie wiem.- mamrocze, co przykuwa
wzrok chłopaka
-Co? Pokłóciłaś się z chłopakiem? -dogryza
mi
-Nie. On nawet nie jest moim
chłopakiem palancie- pokazuję mu język, a on chichocze. Boże…. Jak ten człowiek
czasami działa mi na nerwy… resztę drogi
jedziemy w ciszy. Pomijając moje wskazówki jak dojechać do jego domu. Wzdycham,
kiedy wjeżdżamy na teren Zayna. Na podjeździe stoi już kilka samochodów. Z tego
co widzę są drogie.. więc należą do chłopaków. Podążam za Lucy, a Andrew puka
do drzwi. Słyszymy krzyk i kroki, a drzwi w końcu się otwierają. Nie otwiera
ich Zayn, tylko Niall.
-Cześć! Wy pewnie jesteście Andrew i
Samantha- wskazuje na parę
-Nie. To Lucy.- Andrew tłumaczy, kiedy
chłopak wpuszcza nas do środka
-Oh. Sorki. Z Lily się już znamy-
uśmiecha się do mnie i razem podążamy do salonu. Muzyka gra tutaj nieco
głośniej. Zauważam włączoną grę i siedzących na kanapie chłopaków.
-Są- Niall mówi do nich, więc Lou i
reszta wstaje. Brakuje tylko Malika.
-To jest Liam no i Harry- blondyn
przedstawia nam resztę, a oni ściskają nam dłoń
-Lily znasz już Louisa, nie?- Horan
pyta, a ja kiwam głową i witam się również z nim
-Gdzie Malik?- pyta Andrew
-Zaraz wróci. –Louis nas informuje i
wychodzi do kuchni
-Miał być ktoś jeszcze?- pyta Harry
-Tak Samantha powinna być tutaj lada
chwila- odzywam się w końcu, a on szeroko się do mnie uśmiecha.
-Przyjedzie jeszcze moja dziewczyna i
kilku chłopaków- dodaje Liam na co kiwamy głowami, a Andrew wraz z Lucy
podążają z nim do kanapy.
-Chcesz się napić?- Harry pyta,
opierając się o ścianę obok mnie, na co kiwam głową.
-Chodź- uśmiecha się i podąża do
kuchni, więc idę za nim. Stoję obok, kiedy szykuje nam szybkie drinki i podaje
mi jednego.
-Więc jesteś TĄ przyjaciółką Zayna-
zaczyna, popijając swój trunek
-Tak. Znamy się.- przyznaję
-Często o tobie wspomina- śmieje się,
a ja marszczę brwi.. oh… serio?
-Naprawdę?- pytam, lecz on nie zdąża
odpowiedzieć.
-Przyszła kolejna koleżanka- Liam
zagląda do kuchni, więc wychodzimy z niej, a ja uśmiecham się do Samanthy
-O matko, heej- podchodzi do mnie i
ściska o mało nie wylewając mojego drinka. Przedstawiamy jej wszystkich i
zadziwia mnie fakt, że Zayna wciąż nie ma.
-Gdzie jest Zayn?- pytam Harrego,
jeszcze raz
-Na górze. Liam wylał na niego połowę
soku. Poszedł się przebrać- chichocze, na co ja wywracam oczami
-Pójdę do łazienki- informuję go i
odstawiam swojego drinka. Od razu wchodzę po schodach i kieruję się na górę.
Kiedy tylko jestem na szczycie, niemal wpadam na Zayna
-Cześć- odzywa się, nieco zaskoczony.
Mimo tego, że jestem na niego zła, naprawdę cieszę się że go widzę.
-Hej- uśmiecham się delikatnie, a on
uważnie na mnie spogląda, lustrując mnie od góry do dołu
-Coś nie tak?- pyta
-Nie.. ja chciałam… tylko.. szłam do
łazienki- wyjaśniam
-Jest też na dole- informuje
-Oh.. nie wiedziałam. Przepraszam- odwracam się i szybko schodzę do salonu. Zayn
cały czas idzie za mną i czuję się niezręcznie. Jest między nami jakiś
dystans.. przestrzeń, której nie było jeszcze kilka dni temu. Pocałunki, miłe
słówka.. a potem nic. Kompletnie nic. Bawi się mną jak chce i kiedy chce. Kiedy
wracam do salonu, jest o jedną dziewczynę więcej. Zauważam, że tańczy z Liamem.
Obok znajduje się Andrew z Lucy. Samantha rozmawia z Niallem przy drzwiach
tarasu, a Harry właśnie wychodzi z kuchni. Nie jest sam. Jest z nim kilku
chłopaków. Jak się później okazuje, są to ich przyjaciele. Kilku z nich jest w
zespole. Gitarzysta, perkusista i kilku innych. Z czasem dołącza do nas jeszcze
niejaka Lou, a ja dowiaduję się, że jest stylistką zespołu. Przez kolejną
godzinę zrobił się niezły tłok. Połowa tańczy z drinkami na „parkiecie” a kilku
chłopaków gra w fife. Przez ten cały czas, prawie nie zamieniłam słowa z
Zaynem. Prawdę mówiąc, unikam go. Tańczyłam już dwa razy z Harrym i dobrze mi
się z nim rozmawia. Jest miły, czarujący, zabawny i naprawdę przystojny. Po tym jak opowiada kolejny, nieudany żart, z którego i tak się śmieję, zostawiam go z resztą i mam zamiar wyjść po drinka, kiedy
zauważam Zayna na zewnątrz.
~~Zayn~~
Wiem.. wiem, że od kilku dni kompletnie
ją ignorowałem. Nie utrzymywałem żadnego kontaktu, zbywałem. Ale do kurwy..
dlaczego teraz, w najlepsze bawi się z Harrym. Tańczą, piją, rozmawiają, a mnie
szlak trafia. Musiałem odetchnąć, zapalić. Chwyciłem paczkę papierosów i
wyszedłem na zewnątrz, od razu podpalając kolejnego papierosa. Opieram się o
stojącą w ogrodzie ławkę i spuszczam głowę. Wypiłem już kilka drinków, piw, a
kolejny papieros, jeszcze bardziej zawróci mi w głowie. Podnoszę wzrok, kiedy
słyszę otwieranie drzwi od tarasu. Czekam chwilkę, po czym słyszę
-Palisz?- odwracam głowę i dostrzegam
Lily. Swoją drogą, wygląda dzisiaj ślicznie. Dlaczego musiała się zakochać?
Dlaczego musiała zacząć coś czuć? Owszem nie powiedziała mi nic co może na to
wskazywać. Ale jej matka tak twierdzi… a kto zna ją lepiej od jej własnej
matki? No kto? Ona musi mieć rację.
-Tak- mówię i wypuszczam dym
-Nie wiedziałam- wzdycha i podchodzi
bliżej. Widzę, że jest to dla niej trudne. Poruszanie się w szpilkach, po
trawie, nie może być łatwe.
-Już wiesz. Dlaczego przyszłaś?- pytam,
kiedy staje obok mnie i również opiera się o ławkę. Kolejny raz zaciągam się
papierosem i spoglądam na nią
-Zauważyłam cię- mówi i wskazuje na
drzwi
-Oh… szybko – prycham, a ona na mnie
spogląda.
- Co masz na myśli?- marszczy brwi i,
o cholera, chcę ją pocałować
-Dobrze się bawisz? Z Harrym?- pytam,
a ona od razu staje przede mną
-Jak śmiesz?!- syczy, ale ja nic nie
mówię
-TO ty się nie odzywałeś?! Wyszedłeś z
mojego domu i już się nie zjawiłeś?! Teraz masz mi za złe, że dobrze się
bawię?!- jest wściekła, a ja nie wiem czy to przez alkohol, ale jest dla mnie,
jeszcze bardziej pociągająca
-To nie powód, żeby mnie ignorować- prostuję
się
-Nie ignoruje! Ty to robisz! Gdybyś
chciał zauważyłbyś, że…- zaczyna krzyczeć, ale w końcu przerywa
-Że co?- nalegam, żeby skończyła, ale
tego nie robi, zamiast tego, po prostu mnie odpycha
-Jesteś nieznośny!- krzyczy
-Tak samo jak ty- prycham
-To ty nie wiesz czego chcesz!- wyrywa
mi papierosa i rzuca go na trawę
-Co ty wyprawiasz!?- mam tego dość
-A ty? Przyjeżdżasz, całujesz, tulisz
do snu, dzwonisz, troszczysz się, a potem masz kompletnie gdzieś?!- krzyczy i
naprawdę cieszę się, że w domu gra muzyka. Inaczej reszta wszystko by
usłyszała. Przyznaje, ma trochę racji. To wszystko nie może wyglądać dobrze.
Nie po raz pierwszy, zerwałem kontakt. Mam dość tej kłótni. Przyciągam ją do
siebie, a ona traci równowagę i szybko podpiera się o moją klatkę piersiową.
Obejmuję ją w pasie i przysuwam jak najbliżej. Sprzeciwia się. Jest wściekła i
nie chce ulec, ale w momencie, kiedy nasze usta się złączają przestaje się
szarpać. Zaciska dłonie na materiale mojej koszulki i pozwala mi na pocałunek. Inny
niż poprzednie. Zdecydowanie bardziej namiętny i nachalny. Trwa do momentu, aż
nie odsuwam się delikatnie, kiedy potrzebuję oddechu. Dotykam jej policzka i
spoglądam w jej śliczne oczy. Spogląda na mnie i nie odsuwa się nawet na krok,
wciąż ściskając moją koszulkę. Uśmiecham się, po czym poprawiam jej włosy
-Podobało ci się?- pytam. Spogląda mi
w oczy i cicho mówi
-Tak- jej oddech wciąż jest
przyspieszony i praktycznie mogę wyczuć jej szybkie bicie serca. Mógłbym
całować ją cały czas. Lubię to robić. Czuć ją blisko siebie…Pochylam się nieco
i zatrzymuję kilka milimetrów od jej ust. Kiedy dziewczyna chce po raz kolejny
złączyć je w pocałunku odsuwam się
-To dobrze.. bo był to nasz ostatni
pocałunek Lily. Ostatni- szepczę, a jej oczy lekko się powiększają. Oddalam się
do niej na normalną odległość i zdejmuję dłonie z jej ciała. Trudno. Jeśli nie
przestaniemy tego robić, dojdzie do czegoś więcej. Ona zakocha się jeszcze
bardziej, a niekoniecznie tego chcę. Obserwuję jak jej wyraz twarzy gwałtownie
się zmienił. Była w szoku, a potem wściekła się jeszcze bardziej. Nie
spodziewałem się tego, co zrobiła później…
hej kochani :D witam z nową częścią :D wiem że krótka :/ ale musiałam skończyć w tym momencie...
tada... tak oto kończą się niewinne pocałunki Zayna :)
cóż to chyba na tyle ;) post z życzeniami pojawi się później więc... tutaj to na tyle ;)
oh.. jeśli możecie zróbcie mi prezent i każdy kto przeczyta niech skomentuje.. proszę ;)
CZYTASZ= PROSZĘ SKOMENTUJ
10 KOM=KOLEJNY ROZDZIAŁ
Mrs.Horan
Next please :)
OdpowiedzUsuńOmg dalej dalej ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńjeju co ona zrobiła?, ja chce już następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńoj nie spodziewałam się, że tak wszystko się skończy... ;/ ojojoj, czuje że dała liścia Zaynowi ;o łohoho nie moge się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńEj... To nie tak miało się skończyć!
OdpowiedzUsuńnie nie nie nie nie tak nie moze byc. Zayn zrobie ci krzywde obiecuje jak nie wrocisz do niej i nie bedziesz jej kurwa po nogach calowal przysiegam.
OdpowiedzUsuńWow.... masakra... co dalej... ja chce wiedzieć....
OdpowiedzUsuńżyczę weny i pozdrawiam
Jessica xx
boze cudowny...
OdpowiedzUsuńjak moglas skonczyc w takim momencie to mnie niszczy psychicznie
Tylko nie w takim momencie to nie może się tak skończyć! On ją musi kochać, nie ma innej opcji! ��❤️
OdpowiedzUsuńUwielbiam... czekam na next:)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdzial mam 2 wyjscia albo da mu z liscia albo da mu z liscia mam nadzeje ze szybko bedzie rozdzial :)
OdpowiedzUsuńBlog znalazłam przez przypadek ale już nie mogę doczekać się kolejnego ile jeszcze może być rozdziałów? Agnieszka
OdpowiedzUsuńHej kochana :) miło mi że go znalazłaś ;) cieszę się też że chcesz zostać tutaj na dłużej.. każdy nowy czytelnik jest dla mnie bardzo ważny i ty również ;)
OdpowiedzUsuńco do pytania.. nie wiem jeszcze ile będzie rozdziałów...historia dopiero się rozpoczyna.. ale mam nadzieję że zostaniesz tutaj na stałe....
jeśli chcesz możesz podać mi swojego TT... a będę informować cię o nowych rozdziałach ;)
Mrs.Horan