-Mogę cię przytulić?- pytam, a on
przez chwilkę tylko na mnie patrzy. Jestem zawstydzona tym pytaniem, więc
rumieńce na moich policzkach są oczywiste. Uśmiecham się, kiedy kiwa głową na
zgodę. Podnoszę się i wpadam w jego ramiona….
***
~~Zayn~~
Trwamy w uścisku dość długo. Nie jest
to niezręczne, tak jak przez chwilkę myślałem, że będzie. Chowam twarz w jej
włosach i jest mi naprawdę dobrze. Zdaję sobie sprawę z tego, jak długo trzymam
ją przy sobie, ale zdaje się jej to nie przeszkadzać. Naprawdę się o nią
martwiłem. Teraz, kiedy wszystkie emocje już opadły, mogę po prostu odetchnąć..
a dlaczego by nie tuląc ją w ramionach? Znowu mam ochotę ją pocałować. Odgarnąć
włosy z jej twarzy i powiedzieć, żeby więcej tego nie robiła. Żeby nie znikała
tak nagle, bo naprawdę się o nią bałem. Wzdycham, po czym w końcu się od niej
odsuwam.
-Dziękuję Zayn. Za wszystko..
prawdopodobnie wciąż siedziałabym w parku.- mówi na co się uśmiecham
-Nie wróciłabyś do domu?- pytam
-Nie. Nie cierpię, kiedy moja matka
robi coś takiego- wyjaśnia
-Nic takiego nie zrobiła. Wychodziłem
od ciebie, kiedy mnie zatrzymała. Rozmawialiśmy chwilkę, a ona wspomniała o
tobie. Wymsknęło jej się, że jesteś inna odkąd się znamy- opowiadam, a ona spuszcza
wzrok na swoje ręce
-Co jeszcze mówiła?- pyta
-Mówiła, że cieszy się, że jesteś
zakochana… albo przynajmniej zauroczona, w kimś dobrym- kończę
-I to cię odstraszyło, prawda? Kilka
dni bez prawie żadnego kontaktu- unosi głowę, a ja nie wiem co powiedzieć
-Musiałem sobie coś poukładać w
głowie. Nie spodziewałem się tego. Zastanawiałem się jakim cudem ona to widzi..
a ja nie. Jednak stwierdziłem, że ona zna cię lepiej i z pewnością ma rację.
Nie myliła się. Potem to co powiedziałaś.. kolejny szok dla mnie.- mówię, nie
patrząc jej w oczy. Nigdy nie byłem dobry mówiąc o uczuciach
-Właśnie dlatego jestem na nią zła.
Jakim prawem ci o tym mówiła? Nie pomyślała, że może sama chcę do tego dojść?
Dojrzeć do tego, żeby ci to powiedzieć? Robiła wiele rzeczy, ale tym razem,
posunęła się za daleko. –wzdycha, spoglądając na mnie
-Chciała dobrze. Nie miej jej tego za
złe-
-Ugh.. tak bardzo chciałabym się
wyprowadzić..- mamrocze
-Tak myślisz?- śmieję się
-Tak. Miałabym spokój. Zero kłótni i
późnych spacerów. Tylko pomyśl, nie musiałbyś mnie szukać po nocy- mówi, a ja
śmieję się jeszcze bardziej
-Mieszkanie samemu nie jest takie
fajne. Ja na przykład tęsknię za rodziną. Nie widzę ich tak często, jak bym
chciał- wyjaśniam
-Wiem. Ale przecież ja, mogłabym tam
chodzić, czasami. Zdecydowanie muszę znaleźć mieszkanie- prycha, a ja milczę,
widząc że dziewczyna zaczyna ziewać.
~~Lily~~
Rozmawia mi się z nim naprawdę dobrze.
Cieszę się, że mogę z nim tak po prostu porozmawiać i sprawić, że od czasu do
czasu się śmieje. Uwielbiam gdy to robi
-Myślę, że powinnaś się położyć- mówi,
kiedy widzi, że ziewam
-Oh.. mogę zostać na kanapie?- pytam
-Żartujesz? Wstawaj- podnosi się i
podaje mi rękę, więc chwytam ją bez zastanowienia
-Gdzie idziemy?- pytam
-Do sypialni- wyjaśnia
-Czekaj.. do twojej?- pytam, a on
chichocze i spogląda na mnie
-Coś w tym złego? Uwierz mi, że ta
kanapa nie jest taka wygodna, na jaką wygląda- unosi brwi, więc cicho się
śmieję
-A ty? Gdzie będziesz spał? –pytam
-Tam gdzie ty- informuje mnie, a ja
przystaję, tym samym zatrzymując go na środku schodów
-Coś nie tak?- pyta.
-Nie wiem czy… uważasz, że to w
porządku?- spoglądam na niego, a on wzrusza ramionami. Nie jestem pewna, czy to
dobry pomysł. Nie możemy udawać, że nic się nie stało.
-Wiem co myślisz Lily.. przecież
będziemy tylko spać- w końcu się odzywa
-Tak, ale..
-Daj spokój- przerywa mi i dalej
ciągnie mnie na górę. Prowadzi mnie do sypialni i podchodzi do szafy
-Dam ci coś do spania- wyjaśnia i
wyjmuje czarną koszulkę, po czym mi ją podaje
-Wiesz już gdzie jest łazienka-
wskazuje na drzwi, na co kiwam głową i podążam do wejścia. Zamykam się od
środka i postanawiam wziąć szybki prysznic. Kiedy kończę, myję zęby, nakładając
pastę na palec, a kiedy jestem już gotowa, wracam do sypialni. Zayn siedzi na
łóżku z telefonem w ręce, jak tylko się pojawiam, odkłada go na szafkę nocną.
Jest już przebrany, a jego włosy są mokre, więc zapewne skorzystał z innej
łazienki
-Która w ogóle godzina?- pytam
-Prawie 6 rano.. myślę, że mamy tylko
kilka godzin snu.-odpowiada i wskazuje na łóżko. Uśmiecham się i podążam do drugiego końca
materaca. Zayn pierwszy wchodzi pod kołdrę i odchyla ją dla mnie
-Nie gryzę. Przecież spaliśmy już
razem- mówi, na co wywracam oczami i kładę się obok niego, zakrywając kołdrą
prawie pod samą szyję.
-O.. a tak w ogóle, ślicznie wyglądasz
w mojej koszulce- mówi cicho, więc odwracam głowę w jego stronę.
-Śpijmy- mówię, nie chcąc ciągnąć tego
dalej. Kiwa głową i odwraca się, żeby zgasić lampę. Kładzie się ponownie i
odwraca w moją stronę.. Boże.. on ma takie humorki. Raz się wścieka i wrzeszczy,
a teraz jest w świetnym nastroju i uważnie mi się przygląda.
-Zayn… nie śpisz- mamroczę, a on
prycha
-Muszę być wypoczęta, jeśli dzisiaj
mam iść do kina z Harrym- mówię dalej, a on natychmiast się odwraca i włącza
światło
-Zayn..- marudzę, a on spogląda na
mnie
-Co?- pyta
-Muszę być wypoczęta..- zaczynam, ale
mi przerywa
-Słyszałem.. umówiłaś się z Harrym?-
pyta, po czym zaciska zęby
-Um.. tak. Rozmawialiśmy, zamówił mi
taksówkę.. i zaproponował spotkanie. Co w tym złego?- pytam, a on wywraca
oczami
-Jak to z Harrym?- pyta
~~Zayn~~
Naprawdę staram się zrozumieć. Ale do
cholery.. dlaczego umówiła się z Harrym? Mam ochotę wrzeszczeć, ale nie chcę,
żeby znowu było coś nie tak
-Po prostu- odpowiada i podciąga się
na rękach, opierając o ścianę za nami
-Jesteś tutaj ze mną.. a potem
pójdziesz do Harrego?- pytam i jestem lekko poirytowany
-Jesteś zazdrosny?- pyta z uśmiechem
-Nie.- zaprzeczam
-Jesteś zazdrosny!- woła i zaczyna się
śmiać.
-Zayn zapewniam cię, że to tylko
wyjście do kina. Przecież ja go prawie nie znam- uśmiecha się
-No właśnie.. nie wiesz co on potrafi.
Nie będziesz wiedziała, kiedy owinie cię sobie wokół palca- wyjaśniam, a ona
wzdycha
-Daj spokój. To słodkie, że jesteś
zazdrosny, ale naprawdę… to nic nie znaczy- wyjaśnia
-Nie jestem zazdrosny- bronię się i
czuję się naprawdę głupio. Po co się w ogóle odzywam? To nie moja sprawa z kim
i kiedy się spotyka. Jednak dziwnie się czuję, że idzie na spotkanie i to nie
ze mną.
-A jak to nazwiesz?- unosi brwi
-Idźmy spać- zmieniam temat i ponownie
gaszę światło. Kładę się i czekam aż ona też to zrobi, po czym delikatnie kładę
dłoń na jej brzuchu. Chciałbym ją objąć, przytulić. Jednak wiem, że po tym
wszystkim co się stało, mimo wszystko, wytworzyła się między nami mała bariera.
Wiem, że w tej chwili Lily mi się przygląda, jednak postanawiam to zignorować i
po prostu staram się zasnąć.
~~Lily~~
Kiedy się budzę, wciąż czuję obok
ciało Zayna. Uchylam oczy i zajmuje mi chwilkę, aby przyzwyczaić się do jasnego
światła. Leżę odwrócona do Zayna plecami, a jego dłoń, ciasno oplata mnie w
pasie. Uśmiecham się pod nosem, po czym delikatnie się odwracam. Spoglądam na
jego spokojną twarz i ostrożnie zabieram kosmyk włosów, który spadł na jego
czoło. Był zazdrosny, chodź zaprzeczał, definitywnie tak właśnie było. Co to
znaczy? Może jednak coś czuje? Może boi się to przyznać? Marszczę brwi i
uważnie mu się przyglądam. Tak bardzo bym chciała, żeby wszystko powiedział.
Wyznał co myśli, czego się obawia. Wiem, że nie jest ze mną do końca szczery.
Dotykam delikatnie jego dłoni i śledzę palcami kilka jego tatuaży. Wcześniej
nie uważałam tego za coś pięknego. Jednak teraz, kiedy kocham człowieka, który
ma ich całkiem sporo, wydają się być idealne. Nie wyobrażam sobie Zayna bez
nich. Nie byłby sobą.
-Łaskocze-słyszę jego cichy, ochrypły
głos, tuż przy moim uchu, więc natychmiast zabieram dłoń
-Przepraszam- szepczę
-Nie. To miłe. Nie przeszkadzaj sobie-
uśmiecha się, jednak nie otwiera oczu, więc bez zastrzeżeń powracam do
śledzenia każdego jego tatuażu.
-Która godzina?- pyta po długiej
chwili. Spoglądam na zegarek i unoszę brwi
-Już 13:30. Powinnam się zbierać-
mówię, a on nagle otwiera oczy
-Już?- pyta, więc spoglądam na niego
-Tak. Nie zdążę się przygotować.
–wzdycham
-Musisz tam iść? Zadzwoń, że jesteś
chora, albo coś..- mówi, niby od niechcenia
-Nie muszę iść. Ale chyba chcę, fajnie
się z nim rozmawia- uśmiecham się do niego, ale on tego nie odwzajemnia
-Ze mną ci się źle rozmawia?- pyta i
albo mi się wydaje, albo nasze twarze są bardzo blisko siebie.
-Świetnie mi się rozmawia. –mówię
cicho
-Wyspałaś się?- pyta i jestem
zawiedziona, kiedy zabiera rękę i przewraca się na plecy
-Tak. Wyspałam- mówię i szybko wstaję.
Poprawiam szybko koszulkę, którą mam na sobie i naciągam ją na uda, chociaż
wcale nie jest taka krótka
-Coś nie tak?- Pyta i siada
odgarniając kołdrę. Jego włosy są w dość dużym nieładzie, a on jeszcze to
pogarsza, kiedy przeczesuje je dłonią. Uśmiecham się, bo wygląda do cholery,
tak słodko.
-Nie.. w porządku. Po prostu ubiorę
się i idę- informuję go i wracam do łazienki, gdzie zostawiłam swoje ubrania.
Szybko się przebieram i przeczesuję włosy dłonią, aby jakoś je ułożyć. Chcę myć
zęby, ale przerywa mi pukanie do drzwi. Nie zdążam odpowiedzieć, a w progu już
stoi Zayn
-No co? Nie zamknęłaś się- prycha i
podchodzi do mnie
-A co jeśli byłabym nago? –pytam, a on
marszczy brwi, jednak nie odpowiada
-Teraz możesz mi powiedzieć, dlaczego
tak szybko zerwałaś się z łóżka- mówi, opierając się o umywalkę. Spuszczam
wzrok i głęboko wzdycham. Skoro on nie ma takiego zamiaru… ja to zrobię. Spoglądam
na niego i widzę jak intensywnie się we mnie wpatruje marszcząc przy tym brwi. Wzdycham
głęboko, po czym zdobywam się na odwagę i robię krok do przodu. Bez
zastanowienia zaplatam dłonie na jego karku i przybliżam się do niego. Widzę
szok na jego twarzy, jednak nie zważam na to i składam na jego ustach
pocałunek. Wykorzystuję jedyny moment, zanim mnie odepchnie…
hej kochani ;D oto kolejny rozdział... ugh.. wiem że tym razem naprawdę jest do niczego... naprawdę przepraszam ;(
mam nadzieję że jednak doczytaliście do końca ;) i że może jednak zostawicie komentarz ;)
zapraszam też na część Strong! (wystarczy kliknąć tutaj)
ok.. w takim razie do następnej części ;D
jeśli macie jakieś pytania, pytajcie w komentarzach ;) postaram się odpowiedzieć
10 komentarzy= nowy rozdział
Mrs.Horan
Dopiero wczoraj znalazłam tego bloga i powiem szcczeże że na samym początku chciałam wyjści i nei wrócić . Wybacz że ci to mówię bo sama pisze bloga i nie jest perfekcyjny ale rozdziały były dla mnei takie nudne bez sensu daremne nie chciało mi się ich czytać i przelatywałam tylko po nich wzrokiem czasem kilka ominęłam ale od chyba 20 ? Rozdziału jest tu tak cudownie i 24 podbił moje serce tak samo jak ten i cieszę sie ze nie wyszłam bo teraz twój styl pisania jest mega cudowny i chętnie się to czyta i oczywiście będę komentwać co sie nigdy nie zdaża ! ;3
OdpowiedzUsuńRozpisałam się trochę heh pozdrawiam i weny !
(Nie miałam na celu cię obrazić a raczej pochwalić że zaczęłaś tak cudownie pisać)
no proszę znowu pocałunekk... krótki haha (żarcik) ;p nie mogę się doczekać kolejnego :)
OdpowiedzUsuń❤❤❤
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
Dzięki za poinformowanie mnie o nowym rozdziale na tt
@PrimEverdeen74
Już się nie mogę doczekać następnego! :)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdzila
OdpowiedzUsuńNaprawdę ???
OdpowiedzUsuńSądzisz że jest beznadziejny ???
Jesssssssttt suuper <3
aaaa...ja chce już next... uhg...
Dobra... <3
Życzę weny i pozdrawiam <3
Jess xx <3
Jestem strasznie ciekawa jak Zayn zareaguje na pocałunek :D
OdpowiedzUsuńi serio jest zazdrosny o Harrego :D
czekam na next ..Aneta
Am OMOMOMOMOOMOM *----* ZEN NIE ODPYCHAJ JEJ ! NIE MASZ PRAWA TY ZAZDROŚNIKU!
OdpowiedzUsuńSuper! ❤️
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział ;) Jej mam nadzieję że jej nie odepchnie ;) Dodawaj szybciutko następny ;)
OdpowiedzUsuńOch boże !!! W końcu nadrobiłam wszystkie części. Genialne !!! To wszystko jest genialne. Bardzo emocjonalne jak dla mnie, ale mi się to podoba. Przeżywałam każdy rozdział po kolei. Zayn mógłby się ogarnąć do cholery. Co on sobie myśli ? Och to jest po prostu niesamowite. Czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xxx
/ Loveyoursmile