w poprzedniej części***
-Sory
ale nie wierzę.- wzdycham, chcąc podejść do dziewczyny….
****
~~Zayn~~
-
Odpieprz się! Dobrze ci radzę!- warknął na mnie koleś, stojący najbliżej
dziewczyny
-Znasz
ich?- zapytałem ją, na co ta pokiwała głową, że nie
-Zostawcie
ją- powiedziałem do nich spokojnie
-Już
ci coś powiedziałem koleś! Odpierdol się i nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy!-
krzyknął jeden z nich
-Kim
ty do kurwy jesteś, że ją zaczepiasz?!- krzyknąłem odpychając go od siebie,
naprawdę się wkurzyłem, bo kim trzeba być, żeby robić coś takiego
-Pożałujesz,
że tutaj przyszedłeś- mruknął, po czym uderzył mnie w twarz. Po chwili zaczęła
się beznadziejna bójka. Jego kolega mamrocząc, że nie chce mieć z tym nic
wspólnego, wycofał się, a ten wciąż się ze mną szarpał. Udało mi się uderzyć go
kilka razy, podczas gdy on uderzył mnie tylko jeden, jedyny raz na samym
początku.
-Wypierdalaj!-
krzyknąłem mu w twarz, kiedy przycisnąłem go do ściany, ściskając w pięściach
jego koszulkę. Odsunąłem się od niego, na co ten spojrzał na mnie i na
dziewczynę mamrocząc
-Jeszcze
się spotkamy- splunął krwią i odszedł
-Nic
ci nie jest?- zapytałem, spoglądając na dziewczynę, na co tak kiwnęła tylko
głową
-Już
jest wszystko dobrze. Spokojnie- uspokajałem ją, jednak kiedy dotknąłem jej
ramienia, dziewczyna wzdrygnęła się
-Dziękuje-
powiedziała cicho
-Daj
spokój. Nie ma za co.- uśmiechnąłem się szeroko, jednak dziewczyna nawet na
mnie nie zerknęła i powoli przesunęła się przy ścianie, aby mnie ominąć
-Zaczekaj.
Nie puszczę cię teraz samej. Oni wciąż mogą tu gdzieś być- powiedziałem
zatrzymując ją. Dziewczyna przystanęła, dyskretnie na mnie spoglądając
-Jestem
Zayn, a ty?- zapytałem, wyciągając dłoń w jej stronę
-Wiem
kim jesteś. Zayn Malik.- powiedziała
-Tak
to ja. A ty?- pytam ponownie
-Jestem
Lily…Lily Narrow- uśmiechnęła się, delikatnie ściskając moją dłoń
-Daleko
mieszkasz? Odprowadzę cię- stwierdziłem
-Nie..
sama sobie poradzę. On..on cię uderzył.. –powiedziała niepewnie, chcąc dotknąć
mojego policzka
-Nic
mi nie jest, ale ty krwawisz.- mówię, widząc zasychającą krew, która wypłynęła
z jej nosa
-To
nic takiego. Wszystko dobrze.- mówi, wyciągając z kieszonki swojej bluzy
chusteczkę, po czym drżącą ręką wyciera krew. Zdążyłem się jej trochę przyjrzeć.
Była śliczna. Miała ciemne, długie włosy i brązowe oczy. Była na tyle niska, że
sięgała mi do ramienia.
-Dziękuję,
że tutaj przyszedłeś. Nie wiem, co by się stało, gdyby nie ty.- mówi powoli
idąc przed siebie, więc idę za nią
-Chyba
każdy by tak zareagował- wzruszyłem ramionami, lekko się do niej uśmiechając
-Nie
każdy- mówi i spogląda na mnie, jednak kiedy dostrzega, że ją obserwuję,
natychmiast spuszcza wzrok
-Co
robiłaś tutaj tak późno?- zapytałem
-Byłam
na spacerze- mówi cicho, ale na tyle głośno, żebym ją usłyszał
-Spacer?
– spoglądam na zegarek i dodaję- O 22:30?- unoszę brwi, na co Lily lekko się
uśmiecha i wreszcie podnosi głowę nieco wyżej
-Miałam
małą kłótnię z mamą. Nic ważnego. A ty? Co tutaj robisz o tej godzinie?- pyta
spoglądając na mnie.
-Wracam
od przyjaciela. Oglądaliśmy mecz.- wyjaśniam jej
-Oh..
no tak. – wzdycha cicho
-Nie
musisz iść ze mną. Poradzę sobie. Zresztą pewnie idziesz w drugim kierunku-
wskazuje na ulicę, zatrzymując się
-Nie
bądź uparta. Odprowadzę cię. Nie ma mowy, żebyś wracała sama. Dokąd idziemy?-
pytam
-Mieszkam
przy ulicy Kingsway- wyjaśnia
-To
znowu, nie tak daleko ode mnie- uśmiecham się i ponownie zaczynamy iść.
~~Lily~~
Zayn
nie ma pojęcia jak bardzo jestem mu wdzięczna za to, że mnie uratował. Gdyby
nie on, nawet nie chcę myśleć, co by się stało. Przecież ci faceci mogli mnie
nawet zabić. Zayna kojarzyłam z tego sławnego na cały świat zespołu… One
Direction.. ale przyznam, że myślałam, iż jest nieco inny. Samolubny,
arogancki, złośliwy i porywczy... jednak było zupełnie inaczej. Chłopak był miły,
zabawny, opiekuńczy i troskliwy. Przez całą drogę, praktycznie był jak cień.
Szedł tuż obok mnie, blisko jednak nie na tyle, żeby naruszyć moją prywatność.
Śmiał się i żartował, chcąc mnie jakoś rozkręcić. Odkąd go poznałam, byłam dość
nieśmiała, jednak nie potrafię tego zrozumieć. Rzadko się tak zachowuję.
- To
tutaj- wskazuję na budynek za mną, kiedy odwracam się twarzą do mulata.
Przyznam, że był bardzo przystojny. Jego ciemne idealnie ścięte włosy, ciemne
oczy, w których odbijało się światło latarni i ciepły uśmiech. Skórzana kurtka
idealnie opinająca jego ciało i tatuaż zrobiony na klatce piersiowej, który dyskretnie wystawał spod białej
koszulki. Można by powiedzieć, że jest idealny. Taki, którego szukają miliony
kobiet na tym świecie.
-Słuchasz
mnie?- zapytał, machając mi ręką przed oczami, tym samym wybudzając mnie z
transu
-Przepraszam.
Trochę się zamyśliłam- przyznaje, zapewne się rumieniąc.
-Nic
się nie stało.To nic ważnego- mówi z uśmiechem, po czym zapada między nami cisza. Przyjemna,
jednak po chwili staje się ona trochę uciążliwa. Jestem pewna, że nie tego
chce. Zapewne chciałby być już w swoim domu i położyć się spać. Zanim pomyślę
robię krok w przód i przytulam się do Zayna. Chłopak jest trochę zszokowany,
jednak po chwili kładzie dłonie na moich plecach. Obejmuję go jeszcze mocniej,
zaciągając się zapachem, jego idealnych perfum, zmieszanych z zapachem
papierosów i jakiegoś alkoholu. Zanim zdaję sobie sprawę, że to trwa trochę
dłużej niż planowałam, Zayn cicho chrząka sprawiając, że natychmiast go
puszczam
-Przepraszam-
zabieram swoje ręce z jego ciała i natychmiast się odwracam
-Przepraszam
ja tylko.. chciałam podziękować za uratowanie- spoglądam na niego, bojąc się,
że zacznie krzyczeć, jednak on tylko się uśmiechnął
-Nic
się nie stało Lily, naprawdę
-Ok..
więc jeszcze raz dziękuję i… ja już pójdę..- wskazałam na drzwi, po czym
zaczęłam wchodzić po schodach
-Dobranoc
Lily- powiedział, kiedy zaczął odchodzić
-Dobranoc
Zayn- powiedziałam, jednak chłopak tego już nie usłyszał… podążał chodnikiem, w
stronę swojego domu......
hej jestem z 2 rozdziałem :D
mam do was 2 sprawy :D
po 1: na samej górze macie coś w rodzaju informacji.. będę się starała tam podawać daty opublikowania kolejnej części :)
po 2: jeśli tutaj jesteś i chcesz być informowany o nowej części możecie podawać mi swoje TT a tam będę wysyłać krótką notkę z informacją :)
a no i prośba.. możecie też pomóc poszerzyć grono czytelników.. jeśli możecie rozsyłajcie linki :)
jeszcze jedna uwaga osoby bez konta google mogą komentować anonimowo, i nie ma już weryfikacji żeby było łatwiej i szybciej :)
a no i prośba.. możecie też pomóc poszerzyć grono czytelników.. jeśli możecie rozsyłajcie linki :)
jeszcze jedna uwaga osoby bez konta google mogą komentować anonimowo, i nie ma już weryfikacji żeby było łatwiej i szybciej :)
no i oczywiście JAK JESTEŚ SKOMENTUJ naprawdę to ważne.. zwłaszcza teraz kiedy zaczynam od początku :) pokażcie mi że jesteście <3
Mrs.Horan
Niezła część ..czekam na kolejną :) Mój TT https://twitter.com/NataliaRoszak1
OdpowiedzUsuńŚwietne! Nie mogę doczekać się kolejnej ;)
OdpowiedzUsuńCzęść jak zwykle boska :p Nie mogę się już doczekać kolejnej części :P życzę weny :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jessica :P
świetna i jestem ciekawa jak rozwinie się dalej historia :)
OdpowiedzUsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuńNastepny prosze jak najszybciej ;D
Swietny rozdzial
OdpowiedzUsuńNext please